poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Wróżby kumaka


Kumak nizinny z nadętymi płucami i podgardlem tuż przed wydaniem dźwięku.
Głos kumaka to jeden ładniejszych głosów w rodzimej przyrodzie. Chór kumaków jest do tego stopnia harmonijny, że można je słyszeć i dopiero po jakimś czasie zorientować się, że coś w tym stawie gada.
Ciche kumkanie, a raczej pohukiwanie na dość wysokich tonach i łagodnej barwie stanowi tło dźwiękowe nad niejednym stawem. Według niektórych głos ten jest niepokojący bo przypomina żałosne zawodzenie. Pewnie od tego głosu właśnie powstało stwierdzenie "wróżby kumaka" oznaczające zły znak. Pochodzi ono jednak z języka niemieckiego i u nas chyba się nie przyjęło. I w sumie dobrze. Głos kumaka mnie kojarzy się z zaawansowaną wiosną, nagrzaną słońcem wodą zarośniętego stawu.
Samce kumaka używają głosu do wabienia partnerek, mniejsze kumaki mają głos wyższy (wysokość i częstotliwość wydawania dźwięków zależy też od temperatury), większe niższy. Wydają dźwięk na wdechu wtłaczając powietrze z jamy gębowej do napompowanych jak bańki płuc pełniących w tym czasie funkcję pudła rezonansowego.
Poza ciekawym głosem, kumaki mają też refleks, ale o tym tutaj.
Najwięcej kumaków odzywa się w kwietniu i maju, ale po letnich ulewach ponownie przystępują do godów, nawet w sierpniu.
Mowa oczywiście o kumaku nizinnym. Bo jego górski kuzyn odzywa się mniej dostojnie, ciszej i zamiast kumkać bardziej popiskuje.
Polecam nasłuch tego stworzenia i zabawę ze zlokalizowaniem jakiegoś osobnika na tle obumierającej zeszłorocznej roślinności szuwarowej. Powodzenia!
Chwila cierpliwości i można wypatrzyć nawołującego samca. Tutaj w środku kadru.

Siedlisko kumaka nizinnego. Śródpolny, zarośnięty staw z płyciznami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz